Witajcie po weekendzie! Mam dla Was kilka ciekawostek z naszego Software House'u. W zeszłym tygodniu mieliśmy małą awarię strony internetowej. Otóż, nasz klient zgłosił, że jego witryna zaczęła sypać błędami, a na ekranie pojawiły się jakieś „szlaczki”. Szybko ustaliliśmy, że przyczyną była zmiana wersji PHP na serwerze, co wywołało te problemy. Nasi developerzy błyskawicznie zdiagnozowali problem i oszacowali, że naprawa zajmie około godzinę. Klient zaakceptował wycenę, a poprawki zostały zaplanowane na następny dzień rano. Tak, aby strona znów była piękna i funkcjonalna.
Przechodząc do kolejnego tematu, otrzymaliśmy zapytanie o koszt utworzenia korporacyjnej strony internetowej. Firma, która się do nas zwróciła, doskonale rozumie, że stworzenie profesjonalnej strony wymaga analizy użytkowników. Przy użyciu narzędzi takich jak Google Analytics i Google Search Console, możemy sprawdzić, które podstrony są najczęściej odwiedzane oraz jakich informacji poszukują użytkownicy. Celem jest tak zaprojektować architekturę informacji, aby użytkownik mógł dotrzeć do poszukiwanej treści w mniej niż 5 kliknięciach. Standardowa strona wyceniana jest na około 10 tysięcy złotych, jednak dodatki takie jak analityka i SEO zwiększają tę kwotę do około 23 tysięcy złotych. Klient był zadowolony z oferty i przekazał ją do akceptacji przełożonym.
Ostatnia rzecz na dzisiaj – rozpoczęliśmy nowy projekt, który ma na celu stworzenie strony internetowej z ofertami pracy. Kandydaci będą mogli składać swoje aplikacje, a administratorzy strony będą mieli narzędzie do łatwego zarządzania tymi zgłoszeniami. Chodzi o to, żeby aplikacje były jasno pogrupowane według branży i stanowiska, na które aplikują kandydaci. Może to ułatwić rekrutację, zwłaszcza gdy jedna firma szuka pracowników o podobnych kwalifikacjach do innych firm w tej samej branży.
To tyle na dzisiaj! Mam nadzieję, że taki skrót informacji Wam się podobał. Życzę Wam miłego i słonecznego dnia. Trzymajcie się! Cześć!
Witajcie w środę! Dzisiaj opowiem Wam o dwóch niespodziewanych usterkach, które przydarzyły się w ciągu ostatnich dni. Pierwsza z nich dotyczyła naszej klientki, która po aktualizacji PHP zgłosiła, że jej strona nadal nie posiada certyfikatu SSL. Mimo że strona działała poprawnie, brakowało zabezpieczenia, co stanowiło problem. Zaleciliśmy jej kontakt z hostingiem w celu zakupu i instalacji certyfikatu SSL. Aby ułatwić klientce zadanie, przesłaliśmy szczegółowe instrukcje, gdzie dokładnie ma się zgłosić i co napisać do obsługi hostingu.
Druga usterka dotyczyła jednego z naszych serwisów internetowych, który przestał odpowiadać wczesnym rankiem, wyświetlając błąd 500. Problem ten był bardziej złożony, gdyż monitoring nie wykrył standardowej awarii serwera. Najprawdopodobniej doszło do problemu z zasobami sprzętowymi. Zgłoszenie zostało natychmiast przesłane do hostingu z dokładnym opisem technicznym, co pozwoliło administratorom szybko zidentyfikować potencjalne przyczyny.
W obu przypadkach nie zostawiliśmy klientów samych z problemem. Z naszej strony staramy się jak najbardziej wspierać ich w rozwiązywaniu technicznych trudności. Klientka otrzymała szczegółowe instrukcje dotyczące zakupu certyfikatu SSL, a serwis z błędem 500 został błyskawicznie przywrócony do działania. Dzięki temu nasza obsługa jest nie tylko efektywna, ale i proaktywna.
Na dzisiaj to wszystko! Mam nadzieję, że te krótkie historie były dla Was interesujące. Wieczorem wyjeżdżam w delegację, która potrwa do poniedziałku, więc nie jestem pewien, kiedy będę mógł nagrać dla Was kolejny film. Jeśli się nie zobaczymy w tym tygodniu, życzę Wam miłego weekendu i do zobaczenia w kolejnym filmie! Trzymajcie się! Cześć!
Cześć, witajcie po weekendzie. Miło Was widzieć w takich słonecznych okolicznościach pogody przyrody. A dzisiaj mamy wtorek. Wczoraj oraz w piątek nie byłem w stanie nic Wam ciekawego nagrać. W sensie byłbym, ale inne obowiązki mnie niestety zatrzymały, więc śpieszę od razu z informacjami co ciekawego działo się we wtorek w Software Housie. A mam na swojej liście przygotowane dla Was trzy tematy. Pierwszym z tematów jest awaria strony internetowej. Dostaliśmy zgłoszenie, że strona sypie błędami, pojawiają się jakieś szlaczki. Dosłownie tak to zostało nazwane. W związku z tym prośba o interwencję, sprawdzenie. Poszło zlecenie do developerów, którzy sprawdzili od razu komunikaty błędów, czyli te szlaczki. Poskutkowało to od razu diagnozą, że na serwerze została zmieniona wersja PHP, a co za tym poszło to strona zaczęła zgłaszać właśnie błędy. Developerzy od razu wycenili koszt wprowadzenia poprawek na około godzinę. Taka informacja również poszła do klienta. Jeżeli będą występowały jakieś jeszcze inne dziwne, anomalia być może przeciągnie się do dwóch godzin. Klient został poinformowany, zaakceptował zlecenie i już wiem, że jutro rano jest zaplanowana poprawka i wrzutka tak, żeby klient mógł ponownie cieszyć się ładną, funkcjonalną stroną internetową. A skoro przy stronach internetowych jesteśmy, to temat drugi. Przyszło do mnie wczoraj zapytanie od firmy ile by kosztowało utworzenie strony takiej korporacyjnej, przemyślanej, z jasnymi celami, z jasną komunikacją do odwiedzających. Ale to co było w tym zapytaniu bardzo fajnie przygotowane, to że firma jest świadoma tego, że żeby zaprojektować dobrze stronę internetową to nie można uruchomić maszyny losującej. A może to się klientom spodoba, a może to się klientom przyda, Tylko trzeba poprzez narzędzia analityczne Google Search Console, Google Analytics, być może Hot Jar przejrzeć to, co robią na stronie klienci, sprawdzić, które podstrony najchętniej odwiedzają, jakich informacji szukają i tak zaprojektować samą architekturę informacji, żeby jak to zostało ładnie określone w BIP ie od tej firmy użytkownik strony mógł do każdej poszukiwanej przez siebie informacji dotrzeć w mniej niż 5 kliknięciach. Dla mnie spoko. Natomiast od strony czasowej wiadomo, że na analizę na tego typu monitoring trzeba też trochę czasu poświęcić. W związku z tym standardowa strona internetowa zostałaby wyceniona na około 10 tysięcy złotych. Natomiast takie właśnie dodatki jak analityka, jak zaprojektowanie pod potrzeby użytkowników, zaprojektowanie pod proces oraz do tego stworzenie tekstów pod SEO, sprawdzenie ich poprzez chociażby czysty opis czy one są jasne, zrozumiałe dla odbiorców. No to wiadomo, po naszej stronie jest to dodatkowy czas, który również został wyceniony i przekazany klientowi. W tym wypadku całość projektu wstępnie została oszacowana na 23 tysiące złotych. Taka też oferta poszła do klienta. Klient bardzo serdecznie za nią podziękował, stwierdził, że super przekazuje w takim razie ją dalej do przełożonych i jeżeli uzyskamy akceptację, pewnie spotkamy się w kolejnym etapie. Na rozmowie omówimy sobie tak naprawdę cele projektu, podsumujemy wszystkie założenia, które klientowi aktualnie towarzyszą, no i rozpoczniemy ten etap badawczy. Natomiast trzecia rzecz, którą się chciałem z Wami podzielić, to nastąpił dzisiaj kick off projektu strony, która ma również służyć jako powiedzmy agregat ogłoszeń o pracę. I idea jest taka, żeby w ramach strony internetowej powstawały ogłoszenia, do których kandydaci mogą składać swoje aplikacje, po prostu wysyłać cewki w załączniku A Celem właściciela strony jest to, aby te cewki od razu w panelu administracyjnym były jasno pogrupowane, skategoryzować się jaka cewka do jakiego ogłoszenia przyszła i być może jeszcze tutaj włączymy w to branżę, że jeżeli jest poszukiwany spawacz albo kasjer to te cewki mogą się jakoś tam grupować. No bo to, że ktoś nie aplikował do jednej firmy na stanowisko spawacza można się z nim skontaktować, ponieważ jest aplikacja np. w innej firmie bliźniaczej albo o podobnym profilu działalności i być może tam będzie mu bliżej wygodniej. Być może o. Będzie się czymś różniła, więc tych zmiennych jest dużo, natomiast mogą one być już w sensowny sposób skategoryzować je pod administratora strony, żeby łatwiej mu się później wśród wszystkich całek nawigować. To tyle z tego wtorkowego popołudnia. Mam nadzieję, że taki skrót informacji Wam odpowiadał. Pozostaje mi już jedynie życzyć Wam miłego i słonecznego dnia. Trzymajcie się! Cześć,
cześć, witajcie w środę. Dzisiaj opowiem Wam w sumie o dwóch rzeczach, które przydarzyły się w ciągu ostatnich dwóch dni, a były to dwie niespodziewane usterki, jakby usterki mogły być spodziewane. Natomiast rzeczywiście zdarza się, że przy dużych zmianach, dużych projektach, pomimo że wszystko jest maksymalnie przetestowane i powinno bank lać, a okazuje się, że jest jakiś problem, ale przy dużych brzuszkach wiemy, że mogą być zgłoszenia, mogą się pojawić jakieś usterki i jesteśmy na nie wyczuleni. Natomiast nawiązując do historii, którą opowiadałem Wam wczoraj, że zgłosiła się Pani, że jest jak są jakieś błędy na stronie po aktualizacji PHP wybraliśmy najnowszą wersję CORA naszego frameworka. Wszystko działało poprawnie, natomiast okazało się, że strona w dalszym ciągu nie ma certyfikatu SSL, więc klientka musi się skontaktować z hostingiem, kupić certyfikat no i pewnie hosting. Obsługa klienta w hostingu go zainstaluje i będzie po problemie. Natomiast żeby znowu trochę pokazać w jaki sposób staramy się przynajmniej obsługiwać naszych klientów, to klientka nie została pozostawiona na zasadzie a resztę sobie ogarnij z hostingiem, bo strona jest niebezpieczna dlatego, że nie ma SSL a, a hosting Ci może SSL zainstalować tylko dostała w mailu informację gdzie dokładnie ma wejść oraz przede wszystkim gdzie to jest najmniejszy problem co ma napisać, bo z tym mają problem. Moim zdaniem większość klientów, którzy na co dzień nie są biegli w IT. Czyli dostała ode mnie dokładnie w mailu treść, którą ma przekleić czy to do okienka czatu obsługi klienta czy w zgłoszeniu, tak żeby hosting dokładnie wiedział co trzeba zrobić, bo zdaję sobie sprawę, że mi jest stosunkowo łatwo opisać jakieś tam zagadnienie techniczne związane właśnie z brakiem certyfikatu SSL, pomimo, że teoretycznie jego termin ważności wygasa dopiero 1 czerwca. Dzisiaj mamy 15 maja, więc jeszcze trochę zapasu jest, a pomimo to strona zgłasza jakieś błędy. Zasugerowałem również Pani w mailu, że jeżeli będzie taka opcja to niech od razu wykupi certyfikat tak żeby od 1 czerwca również strona była objęta jego działaniem, a hosting już sobie ogarnie tak żeby już nie musiała do tematu wracać. Natomiast druga usterka, która przydarzyła się wczoraj to jeden z naszych serwisów internetowych. Około godziny siódmej rano po prostu przestał odpowiadać. Zgłosił błąd 500, natomiast to nie była taka 500k serwerowa, czyli że strona nie odpowiada co wszystkie monitoringi by wychwycił, tylko najprawdopodobniej był to problem z plastikiem. I tutaj ponownie to co mogliśmy po naszej stronie od razu zostało zrobione, żeby jak najszybciej serwis uruchomić. No bo serwis musi sprzedawać, to jest jakby number one. Natomiast w kolejnym kroku nie powiedzieliśmy klientowi Dobra, a teraz niech hosting sobie tam sprawdzić, co się z tym plastikiem zadziało, czy brakuje mu pamięci, czy była jakaś techniczna awaria fizycznych podzespołów serwera czy jeszcze coś innego. Tylko z naszej strony poszło od razu zgłoszenie do hostingu, ponieważ tam jesteśmy autoryzowanym nazwijmy to kontaktem. Problem został dokładnie opisany, głównie pod kątem technicznym, żeby administratorowi hostingu łatwo było znaleźć logi danego problemu i wiedzieć w ogóle z czym on mógł być związany. Bo wiecie, jakby standardowy człowiek taki nie zakorzeniony w IT to widzi, że strona nie działa. Natomiast my zawsze wiemy z czego dany problem wynika albo w którym kierunku przynajmniej szukać, więc my jak najszybciej postawiliśmy serwis na nogi. Natomiast zgłoszenie do hostingu poszło z prośbą o sprawdzenie logów, o sprawdzenie tak naprawdę przyczyny, dlaczego dana usterka wystąpiła. Natomiast w tym wypadku hosting w logach nic szczególnego nie znalazł. Postanowił dopiąć bardziej szczegółową analitykę. Dodatkowo zostali ukierunkowani, że to najprawdopodobniej był problem z silnikiem wyszukiwania z silnikiem, który odpowiada za prezentację, filtrowanie produktów. No więc taką analitykę dopięli i tak naprawdę w tym momencie obserwujemy. Być może był to błąd tzw. incydentalny, który już przez kolejny rok, dwa, trzy nigdy się nie powtórzy. Natomiast jak się powtórzy, to będzie więcej danych analitycznych, tak żeby można było znaleźć jego przyczynę i ją tak naprawdę usunąć, No bo to o to chodzi, nie żeby gasić pożar, tylko żeby zapobiegać wybuchowi ewentualnych problemów. Takie dwa krótkie tematy z dzisiaj. Natomiast dzisiaj wieczorem wyjeżdżam w delegację, która potrwa do poniedziałku. W związku z tym nie wiem, jakie będę miał możliwości nagrania dla Was kolejnych dni. Natomiast na koniec pewnie Wam to jakoś zbiorę w jeden film i mam nadzieję w ciekawy sposób podsumuję. Więc jeżeli byśmy się już nie widzieli w tym tygodniu, to życzę Wam miłego weekendu i do zobaczenia w. Kolejnym filmie. Trzymajcie się! Cześć!
Witajcie po weekendzie! Dzisiaj mam dla Was kilka ciekawych historii z naszego Software House'u, gdzie musieliśmy zmierzyć się z kilkoma nieoczekiwanymi problemami. Te przypadki pokazują, jak ważna jest szybka reakcja i profesjonalne podejście do obsługi klienta. W ciągu ostatnich dni mieliśmy do czynienia z błędami na stronach internetowych, problemami z certyfikatem SSL i awariami serwisów. Przedstawiamy Wam nasze doświadczenia i sposoby, w jakie radzimy sobie z takimi wyzwaniami.
Jako firma zajmująca się tworzeniem i optymalizacją stron internetowych, sklepów internetowych oraz systemów IT, jesteśmy gotowi na wszelkie wyzwania, które mogą pojawić się w trakcie realizacji projektów. Nasi developerzy dbają o to, aby wszelkie usterki były szybko diagnozowane i naprawiane, co pozwala naszym klientom na płynne korzystanie z ich systemów. Dzisiaj przybliżymy Wam dwa przypadki, które miały miejsce w ostatnich dniach.
Po aktualizacji PHP na serwerze może dojść do pojawienia się błędów na stronie internetowej. W takim przypadku zalecamy:
Certyfikat SSL jest kluczowy dla bezpieczeństwa strony. W przypadku jego braku lub wygaśnięcia, należy:
Błąd 500 może wynikać z różnych problemów, w tym z zasobami serwera. W takiej sytuacji warto: